Dlaczego mój pies mnie nie słucha?
Czas czytania: 5 min
Czym jest spowodowany ten problem w komunikacji między człowiekiem a jego pupilem? W niniejszym artykule, postaram się odpowiedzieć na to pytanie.
Brak wyuczonych komend
Ich naukę można przyrównać do nauki słówek po angielsku. Jednym z większych problemów, związanych z komunikacją na linii człowiek – pies, jest używanie słów, których znaczenia, dany pupil nie został nigdy nauczony.
Mówiąc do psa „do mnie” czy „stój” powinniśmy najpierw nauczyć go znaczenia tych słów, a dopiero później wymagać ich wykonania na komendę. Nadal dość często, spotykam się ze zdziwieniem, dotyczącym tego, że pies nie rozumie co się do niego mówi. A czy my rozumiemy, co do nas mówi obcokrajowiec, w języku, którego nigdy się nie uczyliśmy? No właśnie.
Brak autorytetu
Równie często zdarza się, że pies mimo tego, że zna podstawowe komendy, nie chce ich wykonywać. Dlaczego? Jeśli pies słucha nas tylko wtedy, gdy ma w tym interes, a w innych sytuacjach nas „olewa”, może to oznaczać brak odpowiedniego autorytetu. W skrócie, pies wie, że czy posłucha czy nie, w jego życiu się nic nie zmieni, więc słucha tylko wtedy gdy chce lub gdy ma z tego jakąś bezpośrednią korzyść. Najlepiej widać to zjawisko wśród psów, które wychowują się w rodzinach składających się z kilku osób. Psy w tej sytuacji, słuchają najlepiej tych osób, które na co dzień kojarzone są z korzyściami (karma, przysmaki, zabawa, spacery itp).
Odpuszczanie i brak konsekwencji
Kolejnym problemem, który warunkuje to, czy pies nas słucha czy nie, jest przekrój wszystkich sytuacji, w których wydawaliśmy mu polecenia a których on nie wykonał. Idealnie, można tę sytuację zobrazować na przykładzie schodzenia z łóżka. Większość psów, na polecenie zejścia, uruchamia swoje mechanizmy obronne, które mają na celu pozostanie na kanapie czy fotelu. I tak psy udają, że nas nie słyszą, przewracają się na plecy, napinają ciało utrudniając ich „usunięcie z łóżka” a w skrajnych przypadkach warczą czy nawet są w stanie ugryźć. Niestety, dość często, właściciel odpuszcza i pies finalnie zostaje na tym łóżku – odnosząc zwycięstwo w tej potyczce. W konsekwencji, pies uczy się i zapamiętuje, co trzeba zrobić żeby „zostać przy swoim”.
Używanie komend na pusto/bez rezultatu końcowego
Pies uczy się wszystkiego przez powtarzalność. Zarówno tych dobrych jak i złych rzeczy. Jeśli X razy wykona daną rzecz i będzie mieć z tego korzyść (pośrednią lub bezpośrednią) – będzie to robić chętnie. Jeśli X razy nie posłucha nas a w konsekwencji, nie stanie się nic, co by było dla psa niekorzystne – nie będzie nas słuchał – bo i po co?
Jeśli wypowiadamy komendę którą pies zna – dajmy na to „stój”, a pies po jej wypowiedzeniu nie stanie, a my dodatkowo w jakikolwiek sposób nie zadbamy o to aby stanął (chociażby stając samemu – zakładając że pies jest przypięty do smyczy, którą mamy w ręku) – nigdy nie będzie tego robił na komendę. Wydawanie poleceń ma sens tylko wtedy, gdy kończy się ich wykonaniem. W innym przypadku pies utrwala złe zachowanie i uczy się, że nie trzeba wykonywać poleceń.
Niesprzyjające warunki
Często, problem dotyczący niechęci do wykonania polecenia, wynika z niezbyt sprzyjających warunków w danym momencie. Jeśli zależy nam na tym, aby pies nas słuchał w każdej sytuacji, musimy rozpocząć ćwiczenie w warunkach sprzyjających, z każdym dniem stawiając sobie i psu poprzeczkę co raz wyżej. Dla przykładu, odniosę się do komendy „do mnie”. Gdy wołamy w domu naszego psa aby do nas przyszedł, robi to praktycznie za każdym razem (nawet psy, które nie zostały dokładnie nauczone tej komendy).
Gdy z kolei, użyjemy tej samej komendy na zewnątrz, nie działa ona wcale lub czasami działa a czasami nie. Dlaczego się tak dzieje? Otóż, wołając psa w domu najczęściej ma on z tego jakąś korzyść (karmę, przysmaki, zabawę, spacer, przytulasy itp.). dodatkowo w domu, wszystko jest takie same i nie ma w nim zbyt wielu rozpraszaczy. Co się dzieje gdy wychodzimy z tym samy psem na dwór i wołamy go do siebie? Po pierwsze, spadamy w hierarchii na sam koniec i wszystko co jest naokoło jest bardziej interesujące od nas.
Pies jest zwierzęciem eksplorującym i wychodząc na dwór, jest bombardowany różnymi bodźcami, które widzi, słyszy czy czuje (zapachy). Dodatkowo, gdy wołamy psa do siebie, często jest on zajęty czymś w jego mniemaniu ciekawym (inny pies, kot, ptak, motyl czy rowerzysta, którego można pogonić). Finalnie nie dość, że oczekujemy od psa, zaniechania czynności, które w danym momencie wykonuje (z przyjemnością) to dodatkowo, w „nagrodę” za to, że nas posłuchał i do nas przyszedł, zapinamy go na smycz – psując mu tym samym świetną zabawę.
Nie ma się więc co dziwić, że większość psów średnio słucha nas na zewnątrz, skoro wynikają z tego same minusy (z ich perspektywy).
Podsumowując, to czy i jak nasz pies będzie nas słuchał, zależy od tego czy nauczyliśmy go danej komendy, czy została ona wykonana odpowiednią ilość razy i czy pies otrzymał za jej wykonanie jakąś nagrodę (szczególnie duże znaczenie ma to w początkowej fazie uczenia danej komendy).
Żeby pies słuchał nas w każdej sytuacji, musimy u niego wyrobić ten nawyk a osiągnąć to można tylko i wyłącznie dzięki systematycznej pracy nad uczeniem i utrwalaniem poszczególnych komend.
Wybrane dla Ciebie
O szczeniakach spod klosza – błędy w socjalizacji
Socjalizacja szczeniąt to kluczowy etap w rozwoju pupila, który ma znaczący wpływ na ich przyszłe zachowanie i zdolność adaptacji do różnych sytuacji.
czytajOchrona łabędzi i ptaków wodnych w okresie zimowym
Temat pomocy ptakom wodnym powraca każdej zimy. Wraz ze spadkiem temperatur i zamarzaniem zbiorników wodnych, wiele z tych ptaków znajduje się w niekorzystnej sytuacji i potrzebuje ludzkiej opieki. Dzięki temu artykułowi dowiesz się, jak odpowiedzialnie pomagać ptakom wodnym podczas zimnych miesięcy.
czytajOpieka nad kocim seniorem. Na co warto zwrócić uwagę?
Dużo słyszy się o odpowiedzialnej opiece nad kociętami, które zapraszamy pod swój dach. A na co powinniśmy zwracać uwagę, mieszkając z kocim seniorem?
czytajJak wytłumaczyć dziecku śmierć pupila?
Zapraszając pupila do naszej rodziny, nieuchronnie czeka nas moment, w którym będziemy musieli się z nim pożegnać. Śmierć bliskiego zwierzęcia jest porównywalnie bolesna do utraty ludzkiego przyjaciela. Jak więc ułatwić dziecku zmierzenie się z tym trudnym zadaniem, kiedy sami cierpimy?
czytaj