Adopcja kierowana sercem – wywiad z Agatą Wątróbską i Januszem Chabiorem

Agata Wątróbska i Janusz Chabior - aktorzy filmowi i teatralni. Miłośnicy zwierząt. Przez wiele lat zajmowali się schorowanym psem o imieniu Batman. Aktualnie szczęśliwi opiekunowie Heńka - psa uratowanego z terenów objętych wojną w Ukrainie. Razem tworzą wspaniałe trio przepełnione miłością i energią.
AUTOR: Tomasz Trzciński

Czas czytania: 6 min

Jak w Państwa życiu pojawił się Batman?

Janusz: Batman znalazł się w moim życiu podczas nagrywania filmu. Na początku zaproponowano mi współpracę z białym pudlem, ale okazało się, że nie jest on stworzony do tej roli. Pojechałem do schroniska i tam spotkałem Batmana – pieska po przejściach z niesprawnymi łapami. Batman ze względu na swój bardzo ciężki stan zdrowia miał być uśpiony, jednak jego wola walki wygrała. Kiedy tylko spojrzałem w jego oczy wiedziałem, że będzie nie tylko gwiazdą filmową ale stanie się także moim przyjacielem.

Pani Agato, wiążąc się z Panem Januszem związała się Pani również z Batmanem. Czy ta relacja od początku była łatwa?

Agata: Batman poza swoim Panem nie widział nikogo. Na szczęście nie trwało to długo. Batman nie lubił przytulania czy leżeć na kanapie. Jednak codziennie pracowałam nad tym, żeby zauważył moją obecność. Już po dwóch tygodniach cieszył się na mój widok. Miłość w oczach Batmana zobaczyłam pierwszy raz wtedy, kiedy jedząc rybę usiadł obok mnie i wspólnie konsumowaliśmy posiłek. Od tej pory był już mój!

Po stracie Batmana, planowaliście Państwo adopcję kolejnego psa? Czy zdecydowaliście oboje, że żaden inny pies nie zastąpi Batmana a przygarnięcie innego nie wchodzi w ogóle w grę?

Janusz i Agata: Batman przeżył z nami 23 lata. Ostatni rok życia był już całkowicie niesprawny. Pod naszą nieobecność zostawał z opiekunką. Kiedy odszedł nie wyobrażaliśmy sobie mieć innego psa. Płakaliśmy, nie mogliśmy nawet wyrzucić jego łóżeczka. Tydzień po jego odejściu wyświetliło nam się zdjęcie Henia, pieska, podobnego do Batmana, który również wiele przeszedł w swoim życiu. Przyjechał do Polski z Ukrainy pierwszym transportem ratującym zwierzęta z terenów zajętych przez wojnę. Te jego sterczące uszy, czarne umaszczenie, oczy – poczuliśmy jakby Batman go dla nas zesłał. Heniek miał mieć amputowane łapki, więc włączyliśmy się w pomoc. Pojechaliśmy go zobaczyć, sprawdzić, czy jest między nami chemia. To ważne, aby każdy kto chce zaadoptować pupila wcześniej sprawdził na żywo jak reaguje na niego pies. Musi się pojawić relacja człowiek-pies.

I była chemia?

Agata: Odpowiedź na to pytanie leży szczęśliwe i wybiegane na tylnej kanapie samochodu.

Czy opieka nad niepełnosprawnym psem jest dla każdego? Jakie według Was trzeba mieć predyspozycje? Czy sama miłość do zwierząt wystarczy?

Janusz i Agata: Miłość do Batmanka otworzyła nam serca na chore zwierzęta i wiedzieliśmy, że chcemy pomóc kolejnemu zwierzęciu, które nie ma szans na adopcje. A przecież daliśmy sobie radę z Batmankiem, wdzięczność takiego pieska jest ogromna. To nic strasznego. Z takim pieskiem można normalnie funkcjonować, nawet prowadząc bardzo aktywny tryb życia. Batman dotrzymywał nam kroku.  To samo Heniek. Chociaż miał zmasakrowane łapy i przeszedł szereg operacji teraz jest tak rezolutny, że to nam trudno dotrzymać mu kroku. Uwielbia biegać  i bawić się – doskonale daje sobie radę. Przykuwa wzrok, bo chodzi w jaskrawych skarpetkach. Jest cudowny. 

A dlaczego Heniek?

Agata: Nie wiadomo jakie imię miał mieszkając w Ukrainie. W fundacji i lecznicy Ada z Przemyśla był nazywany Hart. Jadąc do Polski z innymi psami, z otwartymi ranami był naprawdę twardy i dzielny stąd Hart. Chcieliśmy zacząć od H, aby mu się to kojarzyło z tym jak nazywano go wcześniej. Mój świętej pamięci tata miał na imię Henryk. Ogromnie kochał psy. Stwierdziłam, że to musi być Heniek!

Heniek jak już wspomnieliście trafił do Was z Ukrainy, czy rozumie to co do niego mówicie?

Agata i Janusz: Heniek od połowy marca do lipca przebywał z Polakami. Szybko się uczy. Jest bardzo inteligentny. Znał już podstawowe komendy. Większą barierą było to, że nie był nauczony przebywania w domu. Chyba był psem wiejskim. Nerwowo reagował na swoje odbicie. Musieliśmy pracować, ale to młody, bardzo pojętny pies. Szybko przeszedł proces socjalizacji. Każdy pies jest inny. Dostaliśmy wiele wskazówek, ale już po paru dniach nauczyliśmy się czytać sygnały, które wysyła jego ciało. Działaliśmy intuicyjnie, w zgodzie ze swoim i jego sercem. Na początku nie chciał jeździć samochodem, pamiętał traumę jaką przeżył jadąc do Polski. Teraz, kiedy schodzimy do garażu jest pierwszy przy samochodzie. Lubi podróżować.

Panie Januszu, Batman był też gwiazdą – brał udział w produkcjach. Czy przed Henrykiem również kariera aktorska stoi otworem?

Janusz: Widzę w nim potencjał do wzięcia udziału w olimpiadzie! Jest utalentowany sportowo, ale… Batman był starszy. Przed Henkiem jeszcze świat kina stoi otworem, zwłaszcza, że lubi oglądać telewizję. Ma nawet swoje ulubione programy, np. kreskówki, czy programy przyrodnicze.

Planujecie Państwo rodzeństwo dla Henia?

Agata i Janusz: Nie mówimy nie. W miejscu, w którym mieszkamy jest dużo psów. Heniu nie czuje się samotnie. Nie planujemy, przyjdzie samo z siebie jak w przypadku Henryka.

Wiemy że jesteście Państwo w 100% team psy. A jaki jest Wasz stosunek do kotów?

Agata: Ja niestety mam alergię na koty. Ale nasze rodziny to prawdziwi kociarze. Wszyscy mają koty. Staram się ich nie przytulać. Ale dla Pusi, kotki mojej siostry robię wyjątek. Jest kochana.

Czym można zachęcić ludzi do adopcji starszych lub schorowanych psów?

Janusz: To kwestia sumienia. Przekaz, który mogę Wam powiedzieć to to, że warto. Batman mimo wielu przejść jak był w formie, w kwiecie wieku, w ogóle nie chorował. Był prawdziwym przyjacielem.

Agata: Ja od siebie mogę powiedzieć, że każda adopcja to ogromna odpowiedzialność. Chętnie pomagam, adoptowałam chorego psa, ale nikogo do tego nie namawiam, ponieważ trzeba być do tego na 100% przekonanym. Pies to członek rodziny, należy o tym pamiętać w lepszych i gorszych chwilach.

Wybrane dla Ciebie

Myślenie, które szkodzi. Mity o psach

Na powszechne wyobrażenia o psach wpływa wiele czynników: antropomorfizacja, kultura i rozrywka (filmy, książki) oraz opowieści przekazywane słownie, które niewiele mają wspólnego z aktualną wiedzą na temat kynologii. Nawet wśród właścicieli psów nadal funkcjonuje wiele mitów o psach. Poniżej znajdziesz najpopularniejsze, fałszywe przekonania na temat psich zachowań oraz sposobu ich funkcjonowania.

czytaj

Co słyszy Twój pupil, gdy mówisz „dobry pies”?

Jednym z popularnych psich mitów jest twierdzenie, że psy rozumieją wyłącznie intonację, a nie znaczenie ludzkiej mowy. Jak jest naprawdę?
Z pewnością nie ma sensu opowiadanie swojemu sznaucerowi, jak było dzisiaj w pracy, bo nasz towarzysz niewiele z tego zrozumie. Nie oznacza to jednak, że psy nie mają zdolności rozumienia niektórych słów.

czytaj

Czy siadanie papug na głowie jest objawem dominacji?

Pytanie często zadawane przez właściciele papug: czy pozwalać siadać papudze na głowie? W ciągu wielu lat, w polskim Internecie pojawiło się bardzo dużo mitów dotyczących życia z papugami. Warto poznać prawdziwe znaczenie takich zachowań, zamiast powielać mity dotyczące dominacji papug nad ludźmi.

czytaj

Jak założyć akwarium? Relacja z marketu zoologicznego Family Pets & Zoo w Świeciu (podcast, zdjęcia)

Jak założyć akwarium? Jakie są najczęstsze błędy początkujących akwarystów? Posłuchaj najnowszego odcinka Pets World Podcast, który nagraliśmy w markecie zoologicznym Family Pets & Zoo w Świeciu.

czytaj

  • ZDROWY PUPIL

  • Zobacz bezpłatne poradniki dotyczące pielęgnacji i żywienia małych zwierząt domowych. Więcej materiałów w dziale Pobierz