Jesień naszych ptaków
Czas czytania: 5 min
Z drugiej strony, podnoszone przez klimatologów i ekologów prognozy i diagnozy zwiastujące globalnie ocieplenie klimatu spełniają się na naszych oczach. A powszechnie przecież wiadomo, że im wyższa temperatura, tym większa podaż (dostępność) pożywienia – i to zarówno pokarmów pochodzenia roślinnego, jak i zwierzęcego. Ptaki te tendencje i procesy wyczuwają wcześniej i silniej od ludzi. Dlatego niektóre osobniki bądź całe grupki należące do rodzimych populacji z gatunków zwyczajowo migrujących dotychczas pod koniec lata bądź jesienią na południe coraz częściej decydują się pozostać na terenie naszego kraju – dotyczy to chociażby żurawi i czapli białych.
Ptaki odlatujące, przylatujące, osiadłe…
Jednak spośród popularnych w parkach, sadach, ogrodach, zagrodach i miejskich osiedlach ptaków na pewno jesienią nie ujrzymy już wielu barwnych gatunków śpiewających. W tej liczbie nie doświadczymy obecności tyleż skrytej, co pięknej wilgi. I dalej: nie zobaczymy podrzucającej swe jaja innym gatunkom kukułki, zjawiskowego (z charakterystycznym czubem) i latającego jak wielki motyl dudka, szkarłatnie ubarwionej i z dala słyszalnej dziwoni, coraz rzadszej, a wręcz ginącej na naszych ziemiach kraski, największego gołębia Europy – grzywacza, a także pleszki, pierwiosnka, kopciuszka, kapturki, słowika, skowronka, drozda śpiewaka, jerzyka, jaskółki…
Niejako w ich miejsce, zajmując wszakże inne biotopy i nisze, przylatują z północnych regionów Eurazji, na których panuje z reguły sroższa niż w Polsce zima, niektóre kaczki, urodziwe czeczotki, śnieguły i jemiołuszki, a także ochoczo zaglądające do wystawionych przez nas karmników, a bardzo lubiane przez dzieci gile i dość ostrożne i zwykle przyczajone jery.
Co zaś z ptakami osiadłymi i zawsze zimującymi? Otóż przez cały rok rezydują u nas nieodmiennie wzbudzające zachwyt u obserwatorów klejnociki znad płytkich wód, czyli zimorodki. Pozostają żółto ubarwione trznadle, schodzące głową w dół kowaliki czy ciekawskie, inteligentne i szybko uczące się naśladowania różnych (nie tylko ptasich) głosów sójki. Są zimą obecne (a jakże!) powszechnie lubiane i często przez ludzi dokarmiane różne gatunki sikor. Baczniej teraz przecież zwracamy uwagę na „klasykę gatunku”, czyli sikorę bogatkę oraz na jej mniej kontrastowo ubarwioną kuzynkę, czyli sikorę ubogą, a także na niekłamaną pięknotkę wśród sikor – modraszkę. Zostaje u nas większość dzięciołów – znamy te najczęściej zaglądające do karmników i poideł biało-czarne gatunki z czerwonymi berecikami: dzięcioła dużego i dzięcioła średniego. Osiadłych w Polsce jest też wiele zięb (to jeden z najliczniej występujących ptaków w naszym kraju) czy rudzików, które nieraz zadziwiają nas swoją śmiałością i brakiem bojaźni przed człowiekiem. Co więcej, rudziki mają w zwyczaju śpiewać nawet wtedy, kiedy inne ptaki od dawna milczą. Cieszą nas też drobne, wrażliwe, przypominające lilipucie kuleczki z waty raniuszki oraz obdarzone niesamowitym hartem ducha mysikróliki (polska nazwa zwyczajowa tego ptaka bierze się z zestawienia królewskiej mocy z gabarytami i pokrojem małej myszki). Mysikróliki to najmniejsze ptaki Europy – ciężar dorosłych osobników waha się od 4,5 do 7 g.
Jak i czym dokarmiać ptaki?
Jesienią i zimą, kiedy temperatura na dworze spada i noce są coraz chłodniejsze, zaczyna brakować pełnowartościowych i kalorycznych pokarmów – niektórych nasion i owoców, a przede wszystkim popularnych „dań” pochodzenia zwierzęcego: pędraków, dżdżownic, chrząszczy, komarów, motyli i ważek. I właśnie dla naszych skrzydlatych przyjaciół – po to, by możliwie bezkolizyjnie przetrwali oni ten najtrudniejszy okres w roku – przygotowujemy karmniki. Możemy je wykonać sami, ale obecnie oferta rynkowa jest tak bogata, że z pewnością znajdziemy coś zgodnego z naszymi upodobaniami estetycznymi, a przede wszystkim – funkcjonalnego i odpowiedniego dla ptaków. Możemy sięgnąć zarówno po modele do zawieszenia, jak i stojące (wspierające się na podstawce czy nóżce). Ważne, by niezależnie od wybranego przez nas typu, karmniki te były stabilne i zadaszone. Nie mogą też być nadmiernie zabudowane – słabsze i mniejsze gatunki czy osobniki muszą czuć się w nich bowiem komfortowo i mieć możliwość natychmiastowej ucieczki w razie pojawienia się agresora czy drapieżnika pokroju krogulca. Jakie pokarmy najlepiej wykładać w karmniku? W sklepach zoologicznych kupimy zbilansowane mieszanki nasienne, które wydają się odpowiednie dla większości zimujących u nas gatunków. Możemy też zupełnie na własną rękę sypać nasiona słonecznika – te kaloryczne i zdrowe ziarna chętnie, a nawet łapczywie zjadane są nawet przez dzięcioły. Alternatywą są oczywiście kule tłuszczowe inkrustowane ziarnami, na których z upodobaniem siadają kowaliki i wszystkie możliwe sikory.
Do dzieła!
Wybrane dla Ciebie
Nie zostawiaj zwierzaka w kwaterze. Zabierz go ze sobą na seans – rozmowa z Patrycją Blindow z kina „Żeglarz” w Jastarni
Jego historia liczy ponad 80 lat. Obecnie jest ostatnim czynnym kinem na Półwyspie Helskim, do którego oprócz ludzi, regularnie wpadają Bodo, Frelka, Wafel, Kokos czy Nadzia. Poznajcie legendarne, studyjne kino „Żeglarz” w Jastarni, czyli kolejne miejsce przyjazne zwierzętom, o którym porozmawialiśmy z jedną z jego opiekunek, Patrycją Blindow.
czytajRozmowa z Jagodą Matejczuk i Agnieszką Giemzą z Woof Flyball Team Wrocław (zdjęcia)
Rekordowe 25 drużyn z 15 klubów. Tak w największym skrócie zapowiada się Wielka WOOFowska, czyli ogólnopolskie zawody flyball w miejscowości Malin pod Wrocławiem. Impreza odbędzie się w dniach 20-21 kwietnia. Przeczytaj rozmowę z Jagodą Matejczuk i Agnieszką Giemzą, trenerkami WOOF Flyball Team.
czytajSzczeniak w domu. Poradnik odpowiedzialnej rodziny
Zanim szczeniak przekroczy drzwi naszego domu, warto przygotować „listę wyprawkową”. Oczywiście, oczekiwanie na szczeniaka nie jest tym samym co oczekiwanie na dziecko, ale to również przełomowy moment w naszym życiu. Jak się do niego przygotować? Przeczytaj artykuł i sprawdź, o czym nie możesz zapomnieć.
czytajTerapeutyczny wpływ zwierząt na dzieci
Oprócz radości zwierzęta mogą nam dać jeszcze więcej. Terapia z udziałem zwierząt znana jest jako zooterapia. Przy terapiach obecne są różne zwierzęta, np. przy pomocy psa to kynoterapia, przy pomocy konia – hipoterapia. W tym artykule opowiem, jak wiele korzyści daje nam kontakt ze zwierzętami i jak bardzo terapeutyczne może być samo przebywanie z nimi.
czytaj