ZMIANA SPRZĘTU

Kiedy nas pies ucieka podczas spacerów (o tym pisaliśmy wczoraj) warto pomyśleć o zmianie sprzętu spacerowego. Zamienić, przynajmniej na jakiś czas, obrożę na szelki, zwłaszcza na takie typu guard lub tzw. szelki antyucieczkowe, z których nawet najsprytniejszy zbieg będzie miał problem się wydostać.  Sprawdzić sprzęt który już mamy: czy karabińczyk nie jest pęknięty, smycz przetarta bądź popruta, a zapięcie w szelkach samoistnie się nie wypina. Dobrym pomysłem jest wyprowadzanie psa na dwóch smyczach, jednej przypiętej do obroży a drugiej do szelek. Prawdopodobieństwo, że obie metody jednocześnie nas zawiodą jest dużo mniejsze niż gdybyśmy używali tylko szelek lub tylko obroży. Jeżeli wyczerpaliśmy już pomysły na to jak zabezpieczyć się przed ucieczką naszego futrzaka musimy zastanowić się co zrobić kiedy jednak do tego dojdzie.

PRZEZORNY ZAWSZE UBEZPIECZONY

Podstawą szybkiego powrotu zwierzaka do domu jest dobry identyfikator, taki który wskaże osobie która znalazła naszego psa osobę z którą powinna się skontaktować. Najpopularniejsze wciąż są adresatki przyczepiane do obroży czy szelek. Pamiętajmy, że powinien się na niej  znaleźć przede wszystkim nasz numer kontaktowy, ewentualnie adres mailowy. Imię zwierzaka jest w tej sytuacji drugorzędne, w żaden sposób nie pomoże ono osobie która spotkała zagubionego psa w znalezieniu jego właściciela. Podobnie zadziałają lyssetky (od grupy wrusów Lyssavirus) czyli metalowe blaszki które dostajemy wraz z zaświadczeniem o zaszczepieniu psa przeciwko wściekliźnie. Jest na nich wybity numer identyfikacyjny oraz nazwa i adres gabinetu w którym zaszczepiliśmy naszego czworonoga. Osoba która znajdzie psa będzie mogła skontaktować się z gabinetem a dzięki numerowi na lyssetce lekarz będzie mógł odnaleźć w dokumentacji dane właściciela.