Czym jest hobby horsing? Rozmowa z Moniką Dachowską, autorką ksiażki „Hobby horse”

Na czym polega hobby horsing? Czy jest to sport dla każdego dziecka? Dlaczego warto trenować hobby horsing? Przeczytaj rozmowę z Moniką Dachowską, dziennikarką i marketerką, autorką książki "Hobby horse".
AUTOR: Jarek Brzeski

Czas czytania: 9 min

KIM JEST MONIKA DACHOWSKA?

Czym zajmuje się Pani zawodowo? Jakie są Pani główne zainteresowania? Jakie zwierzęta mieszkają w Pani domu/ mieszkaniu? Krótko mówiąc, proszę się nam przedstawić.

Zawodowo zajmuję się marketingiem i pisaniem oraz projektowaniem treści. Głównie w branży kosmetycznej. Dodatkowo w formie projektowej często realizuje zlecenia związane z zoologią. Moje główne zainteresowania to oczywiście kynologia i jeździectwo, choć w zmiennych proporcjach i różnym natężeniu. Niemniej całe życie jakoś wracam do tych dwóch rzeczy.  W ogóle uważam, że jedna pasja w życiu jest przereklamowana, dlatego co jakiś czas podejmuje się kompletnie obcej dla mnie aktywności. Obecnie uczę się grać na pianinie. Po drodze był jeszcze balet i pole dance. Próbowanie nowych rzeczy bardzo mnie ekscytuje.

W swoim mieszkaniu nie mam (jeszcze) zwierząt, a w domu rodzinnym mieszka 20-letni kot i 13-letni pies – użytkowy owczarek niemiecki – z którym zaczynałam przygodę z dogfrisbee i agility. Nie jestem pewna, ale był to chyba największy pies, startujący w zawodach frisbee. Jego miłość do plastikowych, latających talerzyków nadal nie zgasła.

WSPÓŁPRACA Z REDAKCJĄ BLOGA PETS WORLD

Jak długo współpracuje Pani z gazetą/ blogiem Pets World? Na czym polega współpraca?

Od 9 miesięcy tworzę artykuły na bloga Pet’s World, głównie na tematy związane z “psią psychologią” oraz trochę z ludzką. Np. w artykule o niekupowaniu psa po wyjściu z kina pochyliłam się nad wpływem popkultury na… decyzje o zakupie psa. Świadomi właściciele pewnie przewrócą teraz oczami, ale jesteśmy w kynologicznej bańce. Poza nami jest jeszcze reszta społeczeństwa, która dochodzi do momentu zakupu/ adopcji psa przeróżną drogą. Jedna z nich prowadzi niestety przez kinowe sale, a teraz pewnie bardziej przez platformy VOD. Wracając do tematu: piszę o psach. Jako dziecko zawsze mówiłam, że lubię psy i książki, więc teraz twierdzę, że wszystkie marzenia się spełniają, tylko czasem w zaskakującej formie. I nadal lubię psy i książki.

W jakiej tematyce czuje się Pani najmocniejsza? Który obszar zoologii jest Pani najbliższy?

Większość artykułów mojego autorstwa na Pet’s World dotyczy psich kompetencji poznawczych (przykładowe artykuły: Baby speaking. Dlaczego do psów mówimy jak do dzieci?, Co słyszy Twój pupil, gdy mówisz “dobry pies”?), co wynika z moich zainteresowań. Najbardziej ciekawią mnie zagadnienia dotyczące funkcjonowania psiego mózgu, a także relacji psa z człowiekiem w kontekście naukowym. Nawet pisałam pracę licencjacką na temat procesów poznawczych u psów. Nie czuję się mocna w trudnych tematach behawioralnych ani sportowych, bo już wypadłam ze świata psich sportów przez wiek mojego psa. Niemniej, jeśli ktoś chce wiedzieć, czy jego pies może z nim oglądać nowy odcinek serialu i czy będzie widział kluczowe momenty lub czy lubi Sanah – jestem odpowiednią osobą.

Pewnie to zamiłowanie wynika trochę z wykształcenia. Ukończyłam kognitywistykę oraz dziennikarstwo. Jestem tym rzadkim przypadkiem, który może powiedzieć, że jego studia były wspaniałe, a na dodatek przydają mu się w pracy.

PIERWSZA KSIĄŻKA NA TEMAT HOBBY HORSINGU

W połowie maja ukazała się Pani pierwsza książka, zatytułowana „Hobby horse”. Do kogo jest kierowana ta pozycja? Co w niej znajdziemy? Rozdziały i opis dystrybutora wskazują, że jest w niej dużo konkretów i praktycznych porad.

To książka kierowana przede wszystkim do dzieci w wieku 9-12 lat oraz ich rodziców, którzy chcieliby się dowiedzieć, o co chodzi z tym “dziwnym sportem”. Faktycznie jest tam sporo praktycznych wskazówek, np. jak uszyć hobby horse’a, w jaki sposób przygotować się na zawody itd. Wbrew pozorom jest wiele różnych aspektów, o których warto pamiętać. To takie kompendium wiedzy na temat tego sportu.

Skąd wzięło się Pani zainteresowanie hobby horsingiem? Świat sportu i zoologii styka się ze sobą w wielu miejscach. Dlaczego Pani wybór padł właśnie na „koniki na kiju”?

To nie był do końca mój wybór. Zawsze byłam (mniej lub bardziej) związana z jeździectwem, gdzie trudno nie zauważyć rosnącej popularności hobby horsingu. W tym samym czasie stworzyłam portal o koniach, ponieważ chciałam nauczyć się kilku rzeczy z zakresu pozycjonowania i marketingu. A testowanie na “swoim” jest najbezpieczniejsze. Z tego projektu “do nauki” wyniknęło kilka współprac, w tym także propozycja od wydawnictwa, żeby napisać książkę. Przyjęłam ją i tak po kilku miesiącach pojawiło się “Hobby horse”.

NA CZYM POLEGA HOBBY HORSING?

Powiedzmy o samej dyscyplinie. Czym jest hobby horsing? Z jakiego kraju trafił do Polski? Dlaczego warto trenować hobby horsing?

Hobby horsing pochodzi z Finlandii. W skrócie polega na symulowaniu jazdy konnej na koniku na kiju. W hobby horsingu jest kilka konkurencji, np. skoki przez przeszkody czy ujeżdżenie, a wszystkie dyscypliny pod kątem zasad ogólnych przypominają te w prawdziwym jeździectwie. Sama byłam zaskoczona popularnością tego sportu w Polsce. W większości stajni można spotkać lokalne kluby lub sekcje hobby horse, a na zawodach jeździeckich równolegle rozgrywają się konkurencje z hobby horse’ami. To dużo mówi o skale zjawiska.

Gdy opowiadałam komuś znajomemu o pisaniu książki o hobby horse, w większości przypadków ta osoba mówiła: “Tak, wiem o co chodzi. Córka koleżanki/ siostrzenica/ kuzynka ma takiego konika”. Choć oczywiście nie brakuje osób, które uważają, że to dziwne hobby. Spędziłam sporo czasu na grupach o hobby horse’ach podczas researchu. Nadal jestem pod wrażeniem, jak zaangażowana i przyjazna jest to społeczność. Dzieci rozmawiają o konikach, ale też pomagają sobie w lekcjach czy zwierzają się ze swoich problemów. Według mnie hobby horse to trochę taka nowa Barbie – do koników na rynku jest dostępne praktycznie wszystko, co dla prawdziwych koni.

A dlaczego warto trenować? Kombinacja ruchu, świeżego powietrza i kontaktu z rówieśnikami brzmi naprawdę super, zwłaszcza jeśli pomyślimy o pogłębiającym się kryzysie zdrowia psychicznego wśród dzieci i młodzieży. Nie rozwiązuje to oczywiście poważnych problemów, ale na pewno – jak każda pasja lub sport – pomaga utrzymać równowagę. Poza tym wystarczy popatrzeć na dzieci na zawodach. To po prostu świetna zabawa i myślę, że jest to wystarczający powód.

Czy było coś, co Panią szczególnie zdziwiło w trakcie researchu?

Pamiętam post jednej dziewczynki (około 10 – letniej), która napisała, że bardzo chciałaby trenować hobby horsing, ale rodzice jej nie pozwalają, nazywając ją przy tym “nienormalną” i “głupią”. W czasie treningów dzieci biegają, skaczą, wymieniają się wskazówkami. Często jeżdżą też konno, a hobby horse jest dla nich odskocznią. W czasie spotkań albo zawodów spędzają aktywnie czas i nawiązują przyjaźnie. Nie wiem, czy może być coś “głupiego” w zabawie na świeżym powietrzu. Ani co oburzającego jest w drewnianym kiju z pluszową głową konia.

SELF-PUBLISHING A WSPÓŁPRACA Z WYDAWNICTWEM

Wróćmy jeszcze do książki, gdyż interesuje mnie również sam proces i czas pracy nad nią. Wbrew ostatniej modzie nie skorzystała Pani z opcji self-publishingu i nawiązała Pani współpracę z Wydawnictwem RM.

Cieszę się, że Wydawnictwo RM samo się do mnie odezwało i mogliśmy wydać tę książkę wspólnie. Nigdy nie myślałam o self-publishingu z wielu powodów: przede wszystkim nie przyszło mi do głowy, że mogłabym wydać książkę, do tego w wersji papierowej, która będzie dostępna we wszystkich księgarniach w Polsce. A sam proces wydawniczy nie jest łatwy. Wydając w self-publishingu, trzeba być pisarką, redaktorką, korektorką i marketerką w jednej osobie lub zatrudnić specjalistów. Nie mam kompetencji we wszystkich tych obszarach, a że mam też syndrom oszusta, to nie zdecydowałabym się zainwestować własnych środków w wydanie książki w trybie self. 

Czy warto (jeszcze) wydawać papierowe książki? Czy gdzieś w głowie nie kiełkowała myśl, aby Pani książka była dostępna wyłącznie w wersji elektronicznej lub jako audiobook? A może są już takie plany?

Myślę, że jest to nadal dominujący format i pierwszy wybór osób czytających książki, co potwierdza zeszłoroczny raport Biblioteki Narodowej, według którego aż 97% czytelników w Polsce preferuje książki papierowe. W ogóle nie było takich planów, żeby książka została wydana jako audiobook lub e-book. Pewnie ze względu na grupę docelową, do której jest kierowana. Dzieci lubią pooglądać obrazki i wejść w interakcje. Dużym atutem “Hobby horse” jest kolorowa oprawa i zdjęcia. Nie byłoby to możliwe w formie audiobooka. Ja sama preferuję tradycyjne książki, dlatego tym bardziej odpowiadał mi taki format.

Na czym polega promocja Pani książki? Gdzie można ją kupić? Czy planowane są może spotkania autorskie dla rodziców z dziećmi?

Promocją zajmuje się głównie wydawnictwo. To pierwsze taka książka w Polsce, więc informacja o premierze dość szybko sama rozeszła się po środowisku. Bez własnej promocji dostaję czasem wiadomości od klubów hobby horse, które proszą o autografy i dedykacje. Później te książki często są nagrodami w zawodach. Poza tym można je kupić we wszystkich największych księgarniach internetowych, a stacjonarnie w Empiku. Spotkań nie planuję, ale kto wie…

TO TEŻ CIĘ ZAINTERESUJE

7 rzeczy, których nie wiedziałaś o koniach

Najmniejszy koń świata – poznaj rasę falabella

Co słyszy Twój pupil, gdy mówisz „dobry pies”?

Niesamowita więź – relacja między koniem i psem

„Efekt Lassie”, czyli nie kupuj psa po wyjściu z kina

Jak przygotować się do pierwszej lekcji jazdy konnej?

Baby speaking. Dlaczego do psów mówimy jak do dzieci?

Wybrane dla Ciebie

Jakie zwierzęta są najczęściej wybierane na domowe pupile?

Na świecie żyje obecnie nawet ponad miliard zwierząt towarzyszących. Częściej, do ich opisu, posługujemy się angielską nazwą pets, a to jakie gatunki dominują pod względem liczebności w tej grupie, zależy od miejsca na świecie.

czytaj

Podstawy opieki nad królikiem. Co musisz wiedzieć przed adopcją?

Króliki coraz częściej są wybierane jako domowi towarzysze. Co powinieneś wiedzieć, zanim zaprosisz uszaka pod swój dach?

czytaj

Psy i ich właściciele. Czy upodobniają się do siebie nawzajem?

Czy to prawda, że psy są podobne do swoich właścicieli zarówno pod względem charakteru, jak i cech wyglądu? Tę teorię, która wydaje się zwykłym stereotypem lub rozpowszechnianym dla żartu mitem, potwierdziły badania naukowe, a dowody na jej prawdziwość przedstawiają również behawioryści oraz psychologowie.

czytaj

Leczenie żółwi

Nie płaczą, nie wyją, nie wydają dźwięków… Skąd możemy wiedzieć, co dolega żółwiom? I na co się je leczy?

czytaj

  • ZDROWY PUPIL

  • Zobacz bezpłatne poradniki dotyczące pielęgnacji i żywienia małych zwierząt domowych. Więcej materiałów w dziale Pobierz