Malutki kanapowiec Dawida Kubackiego

Dawid Kubacki – polski skoczek narciarski, zawodnik klubu sportowego Wisła Zakopane, reprezentant Polski. Trzykrotny olimpijczyk: dwukrotnie zdobył brązowy medal olimpijski – indywidualnie (2022) i drużynowo (2018). Zwycięzca czterech medali mistrzostw świata – złotego indywidualnie (2019) oraz złotego (2017) i dwóch brązowych (2013 i 2021) w konkursach drużynowych.
AUTOR: Redakcja

Czas czytania: 4 min

Jest Pan właścicielem berneńskiego psa pasterskiego, dlaczego wybrał Pan akurat tę rasę?

Nigdy nie miałem sprecyzowanej rasy psa jaką chcę posiadać. W moim domu przeważnie były kundelki. Mój tata przyprowadzał je do domu, znalezione na ulicy, albo były to psy wzięte od kogoś. Jednak berneński pies pasterski był marzeniem mojej żony. Wcześniej miałem jedynie sporadyczny kontakt z tą rasą. Ale cieszę się, że uległem namowie żony. Berneński pies pasterski to bardzo wdzięczna rasa. To taki typowy „malutki” kanapowiec.

Najpierw był pies – później córeczka, jak się dogadują?

Na początku nasz pupil był bardzo zaciekawiony. Dopóki córka nie zaczęła raczkować i chodzić za nim to trzymał się blisko. Spędzali razem czas na macie. Teraz kiedy moja córka już chodzi to musimy uważać, aby nie wytargała go za mocno. Ale oczywiście ich dwójka lubi się czasem przytulić. To naprawdę urocze.

Czyli można uznać tą rasę za łagodną?

Uważam, że tak! Nie jest to agresywna rasa. Nasz pies jest bardzo przyjacielski, nawet w stosunku do obcych dzieci. Nigdy nie przejawił agresji. Jeśli czuje się niekomfortowo to po prostu odchodzi na bok. Jedyne niebezpieczeństwo to jego duży ogon! Nasz pupil nie czuje swojej wagi i wielkości. Przy wspólnej zabawie moja córka nie raz została znokautowana przez ogon Berniego.

W Pana mediach społecznościowych znalazłam zdjęcia z urodzin Berniego. Czy to tradycja?

Tak, Berni już dwukrotnie miał swoje urodziny. I niestety zawsze jak mnie nie było w domu. Nie załapałem się przez to na tort! Ale uważam, że to bardzo dobry pomysł. Pies to członek rodziny. Zasługuje na swój szczególny dzień. Będziemy kontynuować tą tradycję.

Doszły nas słuchy, że myślicie Państwo o powiększeniu rodziny o kolejnego psa?

Tak, moja żona bardzo by chciała kolejnego Berniego w domu. Ja jednak uważam, że to nie jest odpowiedni czas. Pies potrzebuje dużo miłości, uwagi. Ja dużo wyjeżdżam. Może kiedyś, kiedy nasza córka nieco podrośnie.

Jakie zwierzęta miał Pan w przeszłości?

W domu rodzinnym, przez całe moje życie byłem otoczony zwierzętami. Kiedy miałem kilka lat bardzo lubiłem kanarki. Miałem nawet swojego kanarka, kiedy chodziłem do szkoły podstawowej. Czasami zapominałem o czyszczeniu klatki, więc dobrze pamiętam jak moja mama goniła mnie do pracy. Moja siostra natomiast miała królika. Były też psy, kundelki.

Czy wspiera Pan akcję charytatywne?

Tak jestem zaangażowany w akcję pomaganie przez kupowanie organizowaną przez sklep Hubun.pl. Zamawiając w ich sklepie wartość koszyka jest przeliczana na kilogramy karmy, które przekazują na schronisko. Szczegóły akcji można przeczytać na ich stronie internetowej. Jest to stała akcja, więc cały czas można pomagać.

Czy w karierze skoczka narciarskiego towarzyszy Panu stres podczas skoku?

Oczywiście, nawet trening na skoczni to emocje. Skoki narciarskie to sport ekstremalny. Trzeba być skupionym na 100%. Nie jest to jednak stres negatywny. To emocje, które pobudzają mnie do walki. Adrenalina. Mobilizuje mnie to do jeszcze lepszych wyników. Mój pierwszy skok pamiętam bardzo wyraźnie. Po dopasowaniu sprzętu na początku są zwykłe zjazdy. Swoje pierwsze skoki odbyłem w Zakopanym. Jest tam na końcu skoczni ściana, więc początkowo uczyłem się hamować. Później trener wziął mnie pod pachę. Swój pierwszy skok odbyłem nawet nie z połowy rozbiegu. Trener puścił mnie i jazda! Pierwszy skok to tak naprawdę taki zjazd. Wymierzyli mi wtedy 3 metry. Nowy rekord personalny. Byłem dumny. Każdy kolejny to mniejszy strach.

Czy w okresie jesienno-zimowym trudno pogodzić posiadanie psa i obowiązki skoczka narciarskiego?

Latem Berni towarzyszy mi podczas treningów. Czasami nawet jeździ na zawody. Kibicuje mi. Zimą, kiedy jest sezon to dużą ilość czasu spędzam poza domem. Ale kiedy wracam, nie odstępuje mnie na krok. Tęskni za mną, jak i ja za nim. Bardzo lubimy wspólnie odśnieżać podwórko – to świetnia zabawa. Mój pies to mój przyjaciel.

Wybrane dla Ciebie

Czym jest hobby horsing? Rozmowa z Moniką Dachowską, autorką ksiażki „Hobby horse”

Na czym polega hobby horsing? Czy jest to sport dla każdego dziecka? Dlaczego warto trenować hobby horsing? Przeczytaj rozmowę z Moniką Dachowską, dziennikarką i marketerką, autorką książki „Hobby horse”.

czytaj

II Zawody Treningowe Agility Hazy Hills – o pęto swojskiej (patronat medialny Pets World)

Na czym polega agility? Czy każdy pies może trenować tę dyscyplinę? Kiedy odbędą się II Zawody Treningowe Agility Hazy Hills – o pęto swojskiej? Przeczytaj rozmowę z Faustyną Maciejewską z HazyHills – centrum sportów kynologicznych.

czytaj

Nie zostawiaj zwierzaka w kwaterze. Zabierz go ze sobą na seans  – rozmowa z Patrycją Blindow z kina „Żeglarz” w Jastarni

Jego historia liczy ponad 80 lat. Obecnie jest ostatnim czynnym kinem na Półwyspie Helskim, do którego oprócz ludzi, regularnie wpadają Bodo, Frelka, Wafel, Kokos czy Nadzia. Poznajcie legendarne, studyjne kino „Żeglarz” w Jastarni, czyli kolejne miejsce przyjazne zwierzętom, o którym porozmawialiśmy z jedną z jego opiekunek, Patrycją Blindow.

czytaj

Przyjazne miejsca – Bacówka Radawa & SPA****

„Naszym celem od początku było stworzenie przestrzeni, w której cudownie czują się całe rodziny. Zależało nam, aby zarówno pokoje, jak i wszystkie udogodnienia spełniały potrzeby zarówno rodziców, jak i ich dzieci, które są bardzo wymagającymi gośćmi” – mówi Joanna Preisner, właścicielka Bacówka Radawa & SPA****.

czytaj

  • ZDROWY PUPIL

  • Zobacz bezpłatne poradniki dotyczące pielęgnacji i żywienia małych zwierząt domowych. Więcej materiałów w dziale Pobierz