
Czy Twój pies może mieć klaustrofobię?
Czas czytania: 5 min
KOTY UWIELBIAJĄ SIĘ WCISKAĆ W MALUTKIE PUDEŁKA
Tymczasem ludzie odczuwają dyskomfort, wchodząc do windy. W takim razie można zadać sobie pytanie: Do której grupy należą psy? Z pewnością nie podzielają miłości do pudełek, które widzimy u kotów, ale czy można powiedzieć, że doświadczają klaustrofobii? O ile słyszymy doniesienia o przypadkach psów, które reagują w sposób lękowy na zamknięcie w ciasnym pomieszczeniu, o tyle nie możemy odrzucić alternatywnych, do klaustrofobii, powodów takiego stanu.

Przestrzeń może też być straszna dla psa ze względu na złe skojarzenia. Często widzimy, jak nasz pupil protestuje przed wejściem do transportera lub klatki. Zazwyczaj trafnie interpretujemy to jako chęć ucieczki przed czymś, co pies kojarzy z tym przedmiotem lub nieprzyjemną sytuacją. Być może transporter nierozerwalnie oznacza wizytę u weterynarza, a może kojarzy się z dyskomfortem podczas jazdy samochodem. Być może klatka stosowana była do ograniczenia ruchu po operacji i teraz kojarzy się ona z bólem łapki? Czynnikiem stresującym jest w tych sytuacjach negatywne wspomnienie i strach, że wejście do danej przestrzeni przywoła dawny ból.
JEŚLI ROLI NIE GRAJĄ SKOJARZENIA, TO LĘK MOŻE WYNIKAĆ Z INNEGO RODZAJU FOBII
Po angielsku nazywany jest on containment phobia, co na polski można przetłumaczyć jako fobia przed ograniczeniem. Strach ten wynika z frustracji związanej z ograniczeniem ruchu najczęściej w połączeniu z nudą i osamotnieniem. Pies cierpiący na ten rodzaj fobii może wykazywać reakcje lękowe lub nawet popadać w agresję. Rzeczywiście stan ten może być spowodowany na przykład zamknięciem w klatce, ale równie możliwe jest, aby wystąpił w pustym ogrodzie.
Problem tkwi więc w ograniczeniu swobody decydowania o swoim ruchu, a nie w przestrzeni samej w sobie. Warto wiedzieć, że containment phobia jest często mylona z lękami separacyjnymi, ponieważ manifestuje się w podobnych warunkach i daje często analogiczne objawy.
Dopiero gdy wykluczymy powyższe możliwości, a nasz pies nadal reaguje strachem na małe przestrzenie, możemy podejrzewać, że mamy do czynienia z klaustrofobią. Zauważalne objawy, które powinny zwrócić naszą uwagę to skomlenie, przyspieszony oddech, czy drgawki. Pies w takim stanie powinien zostać natychmiast zabrany z danego miejsca. Wiedząc, że nasz pupil odczuwa silny dyskomfort, ograniczajmy mu kontakt ze stresorem, o ile jest to możliwe.

NA CZYM POLEGA TERAPIA BEHAWIORALNA?
Jeśli jednak fobia czworonoga jest bardzo silna, manifestuje się w wielu miejscach lub po prostu niemożliwe jest ciągłe unikanie czynników stresujących, warto zastanowić się nad rozpoczęciem terapii behawioralnej. Najczęściej praca z takim psem przyjmie formę odczulania go na negatywnie odbierane bodźce lub tworzenia pozytywnych skojarzeń z konkretnymi miejscami. W skrajnych przypadkach terapia może zostać wzbogacona o leczenie farmakologiczne, jednakże nie jest to nigdy ścieżka pierwszego wyboru, a o jej wdrożeniu decyduje lekarz weterynarii.
Skoro już ustaliliśmy, że psy mogą doświadczać klaustrofobii, wróćmy na chwilę do ewolucji. Jak to się stało, że potomkowie wilków współcześnie mogą odczuwać silny dyskomfort w takich miejscach? Odpowiedzi należy szukać w warunkach panujących w norach i porównać je z tymi, które dziś spotykamy w stresujących miejscach. Przede wszystkim wilcze leża były ciepłe i zaciemnione, a mieszkańcy mieli możliwość ich częstej zmiany.
W dzisiejszych czasach psią klaustrofobię obserwujemy w miejscach oświetlonych i głośnych, które na dodatek trwale ograniczają psie ruchy. Taka sytuacja nie ma w sobie nic z tych pierwotnie preferowanych. Z tego powodu dobrą praktyką jest osłanianie psich klatek lub transporterów kocem na przykład podczas jazdy samochodem. W ten sposób możemy próbować symulować warunki panujące w norze, co powinno, chociaż częściowo uspokoić przestraszonego psa.
PAMIĘTAJMY O TYM, ŻE FOBIE NIE SA JEDYNIE DOMENĄ LUDZKĄ
Nasze czworonogi mogą odczuwać strach w wielu sytuacjach. Ze względu na ich fizyczne i emocjonalne związanie z ludźmi, często nie mogą po prostu uciec. Stres przekształca się w reakcję ograniczone do jednego miejsca, które z reguły są mniej widoczne i niestety zbyt często ignorowane. Brak świadomości o psim strachu skutkuje powtarzaniem stresowej sytuacji i pogłębieniem lęku. Miejmy to na uwadze i bądźmy czujni na sygnały płynące z ich ciała, żebyśmy mogli stać się ich sojusznikami w oswajaniu się z przerażającymi transporterami i groźnymi klatkami.
ZOBACZ TEŻ
Święta z pupilem. Jak nie narażać zwierząt na stres podczas rodzinnych świąt?
Czy brzydki oddech u psa może być zagrożeniem dla jego zdrowia?
Jak zmniejszyć stres psa w sylwestra?
Kynofobia, czyli lęk przed psem
Wybrane dla Ciebie
Międzynarodowy Dzień Psa Ratowniczego. Rozmowa z Reginą Zaworską-Kulczyk z OSP Gościeradz (podcast, zdjęcia)
Dziś w Pets World Podcast gościmy Reginę Zaworską-Kulczyk – strażaczkę-ratowniczkę, przewodniczkę psów ratowniczych Loco i Salvo, założycielkę Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej przy Ochotniczej Straży Pożarnej w Gościeradzu. Na czym polega szkolenie psa ratowniczego? Jak przebiega akcja ratownicza, minuta po minucie? Posłuchaj odcinka!
czytajRola zoofizjoterapii w życiu psiego seniora
Zoofizjoterapia to jedna z dziedzin nauk weterynaryjnych, która z roku na rok zyskuje coraz większą popularność i budzi zainteresowanie zarówno wśród lekarzy weterynarii i opiekunów zwierząt.
czytajKtóre koty są spokojne? Przewodnik po rasach
Przyjęcie kota pod swój dach to decyzja na długie lata. W końcu to nie tylko zwierzę, ale nowy domownik, który powinien pasować do stylu życia i osobowości opiekunów.
czytajNosework, czyli wyjątkowy sport kynologiczny. Rozmowa z Sylwią Babicz ze Szkoły dla psów Piąty Pazur w Gdańsku (podcast, zdjęcia)
Od 150-300 milionów. Tyle receptorów znajduje się w psim nosie. Ich dokładna liczba zależy między innymi od rasy psa. Tymczasem człowiek ma ich zaledwie 5-6 milionów. O fenomenie psiego nosa oraz zabawie w „poszukiwanie zapachów” porozmawialiśmy z Sylwią Babicz, instruktorką noseworku i psiego fitnessu ze Szkoły dla psów Piąty Pazur w Gdańsku. Przyjemnego węsze… słuchania!
czytaj